Wiadomości

Wyrzuciła przez balkon pieniądze i biżuterię. Wierzyła, że w ten sposób pomaga Policji

Data publikacji 03.12.2020

68-latka z Sopotu wyrzuciła przez balkon pieniądze i biżuterię. Kobieta uwierzyła oszustowi podszywającemu się pod policjanta, który twierdził, że z banku wypłynęły jej dane osobowe i policja chce złapać szajkę oszustów. Wciągnięta w grę uwierzyła też, że jej dom obserwują już policjanci, a oszczędności trzymane w domu są dowodami w sprawie i trzeba zrobić im zdjęcia. Niestety nie odzyskała ona już pieniędzy. Ponadto kilka godzin wcześniej seniorka otrzymała telefon z informacją, że ktoś przyniesie jej list z instytucji. Niczego nie podejrzewając potwierdziła dzwoniącemu swoje dane osobowe i adres zamieszkania. Sopoccy policjanci apelują! Bądźmy ostrożni w kontaktach z obcymi, nie przekazujmy im informacji o sobie ani posiadanych oszczędnościach!

Od początku grudnia sopoccy policjanci odnotowali kilka prób oraz jedno dokonane oszustwo metodą „na policjanta”. Sprawcy cały czas modyfikują swoje metody oszustwa. W ostatnim czasie dzwoniąc na telefon stacjonarny podają się za pracownika poczty i mówią, że mają przesyłkę z banku lub Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Proszą o podanie adresu i na tym rozmowa się kończy. Później dzwoni osoba podająca się za policjanta lub prokuratora i twierdzi, że na mieszkanie planowany jest napad, konto bankowe seniora jest zagrożone albo że oszuści zdobyli z banku dane osobowe seniora i chcą na jego dane zaciągnąć kredyty. Oszust dopytuje też, czy wcześniej dzwonił ktoś z poczty i pytał o adres. Stara się on wmówić seniorowi, że „policjanci” chcą złapać całą szajkę oszustów. Następnie twierdzi, że aby uchronić się przed utratą pieniędzy należy je przekazać Policji.

- To w ostatnim czasie popularna wersja metody „na policjanta”. Osoby, które odbierają telefony z podobną informacją powinny się zorientować, że jest to próba oszustwa w momencie, kiedy osoba pyta o szczegółowe informacje, w tym o oszczędności, a następnie każe je wypłacić czy zabrać z mieszkania i przekazać policjantowi albo osobie, która się po nie zgłosi.

Sopoccy policjanci apelują!

Bądźmy ostrożni w kontaktach z obcymi i nie przekazujmy innym informacji o sobie ani swoich oszczędnościach! Pamiętajmy, policjanci nigdy nie proszą nikogo o pieniądze! Nigdy też telefonicznie nie opowiadamy o prowadzonych przez siebie sprawach! Jeżeli zabezpieczamy pieniądze i majątek to robimy to tylko od przestępców, którzy zostali nas  zatrzymani. Pamiętajmy o tej zasadzie, bo tylko wtedy – niezależnie od „bajki”, którą wciska nam oszust - nie damy się oszukać!

Niestety nie pamiętała o tym 68-latka z Sopotu, która uwierzyła oszustowi podszywającemu się pod policjanta. Mężczyzna przekazał seniorce, że z banku wypłynęły jej dane osobowe i oni zajmują się tą sprawą oraz chcą złapać szajkę oszustów. Dodał też, że policjanci są już pod jej domem, obserwują go, a ona ma im przekazać wszystkie oszczędności trzymane w domu jako dowody w sprawie, które oddadzą jej zaraz po zrobieniu zdjęć. Kobieta myśląc, że pomaga w schwytaniu szajki bandytów, wykonała polecenia policjanta i wyrzuciła przez balkon zupełnie obcemu mężczyźnie torbę z zawartością pieniędzy w kwocie kilku tysięcy złotych oraz biżuterią. Co ważne, kilka godzin wcześniej dostała ona także telefon z informacją, że ktoś przyniesie jej list z instytucji. Niczego nie podejrzewając potwierdziła dzwoniącemu swoje dane osobowe i adres zamieszkania. Gdy do wczoraj rano „policjanci” nie oddali 68-latce jej pieniędzy i biżuterii, kobieta zadzwoniła na numer alarmowy 112 pytając się o swoje pieniądze. Wtedy usłyszała od operatora, że została oszukana metodą „na policjanta”. Sopoccy policjanci przyjęli już zawiadomienie od pokrzywdzonej i zajmują się tą sprawą.

Powrót na górę strony