Wiadomości

Gdańsk - nietrzeźwy kierowca śmiertelnie potrącił pieszego i zgłosił fikcyjną kradzież auta

Data publikacji 20.07.2009

Kara do 12 lat pozbawienia wolności grozi 29-latkowi z Gdańska. Mężczyzna prowadząc audi w stanie nietrzeźwości i z bardzo dużą prędkością śmiertelnie potrącił pieszego, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia. Sprawca wpadł w ręce policji, kiedy dwie godziny później przyszedł na komendę aby zgłosić, że ukradli mu jego audi. Grzegorz M. dziś zostanie przewieziony do sądu, który zadecyduje czy najbliższe trzy miesiące spędzi on w areszcie.

Kara do 12 lat pozbawienia wolności grozi 29-latkowi z Gdańska. Mężczyzna prowadząc audi w stanie nietrzeźwości i z bardzo dużą prędkością śmiertelnie potrącił pieszego, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia. Sprawca wpadł w ręce policji, kiedy dwie godziny później przyszedł na komendę aby zgłosić, że ukradli mu jego audi. Grzegorz M. dziś zostanie przewieziony do sądu, który zadecyduje czy najbliższe trzy miesiące spędzi on w areszcie.

W sobotni wieczór na ul. Łąkowej doszło do wypadku śmiertelnego. Kierowca audi A3 jadąc z bardzo dużą szybkością, stracił panowanie nad pojazdem i na łuku drogi uderzył w krawężnik. W wyniku tego uderzenia urwane zostało koło w samochodzie. Następnie auto wjechało na chodnik i potrąciło 42-letniego pieszego. W wyniku doznanych obrażeń pieszy poniósł śmierć na miejscu. Kilkadziesiąt metrów dalej sprawca porzucił swoje auto i uciekł.

Dwie godziny później do komendy miejskiej przyszedł 29-letni gdańszczanin i poinformował, że około godz.: 21.00 z terenu Moreny skradziono mu jego audi A3. Okazało się, że zgłaszający był nietrzeźwy. Miał w organizmie 1,5 promila alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany do wyjaśnienia. Policjanci ustalili, że to właśnie 29-letni Grzegorz M. prowadząc audi w stanie nietrzeźwości śmiertelnie potracił pieszego. Dalsze ustalenia wykazały, że w sobotni wieczór 29-latek nie zatrzymał się również do kontroli drogowej i nie zareagował na znaki świetlne i dźwiękowe dawane mu przez policjantów ze Śródmieścia.

Dziś mężczyzna zostanie przewieziony do sądu, który zadecyduje czy najbliższe trzy miesiące spędzi on w areszcie.

Za spowodowanie wypadku śmiertelnego w stanie nietrzeźwości oraz za ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi kara pozbawienia wolności do 12 lat.
Powrót na górę strony