Bytów - wolnoć Tomku w swoim domku
Data publikacji 24.01.2009
Bardzo droga może okazać się dla Zdzisława B. oraz Lecha O. sobotnia impreza. Mężczyźni za zakłócanie spoczynku nocnego przyjęli grzywny po 200 zł nałożone przez policjantów. Mimo, że mandaty odchudziły ich portfele, nie ostudziły chęci do dalszego przeszkadzania sąsiadom. Teraz mężczyźni staną przed sądem. Grozi im grzywna do 5000 zł.
W sobotę o godzinie 22.30 dyżurny odebrał zgłoszenie o zakłócaniu ciszy nocnej w jednej z bytowskich kamienic. Natychmiast we wskazane miejsce skierował patrol. Interweniujący policjanci będąc jeszcze przed budynkiem usłyszeli krzyki i śmiech dochodzące z jednego z mieszkań.
Zgłaszający interwencję powiedział policjantom, że próbował sam porozmawiać z zakłócającym spoczynek nocny mężczyzną, jednak ten wyśmiał go i powiedział, że będzie robić, co mu się podoba. Ponadto on wynajmuje to mieszkanie i nic nie można mu zrobić.
W mieszkaniu, z którego dobiegały odgłosy libacji policjanci zastali 45-letniego Zdzisława B. oraz 22-letniego Lecha O. Mężczyźni pili alkohol, krzyczeli i uderzali nogami o podłogę. Nie przeszkadzało im również, że w mieszkaniu znajdowało się 3-miesięczne dziecko, którego matka kilkukrotnie prosiła ich o spokój.
Zdzisław B. oraz Lech O. przyjęli mandaty karne w wysokości 200 zł za zakłócanie spoczynku nocnego i oświadczyli, że kończą imprezę i idą spać.
Mężczyźni nie dotrzymali obietnicy. Policjanci ponownie interweniowali w ich mieszkaniu o północy. Tym razem funkcjonariusze poinformowali imprezowiczów, że o zaistniałej sytuacji powiadomią sąd.
Przeciwko Zdzisławowi B. i Lechowi O. zostanie sporządzony wniosek o ukaranie do Sądu Rejonowego w Bytowie. Za zakłócanie spoczynku nocnego grozi grzywna w wysokości do 5 tys. zł.