Wiadomości

Tczew - szczęśliwy finał wyprawy na ryby

Data publikacji 29.10.2008

Ponad trzy godziny kilkunastu policjantów, strażaków i strażników miejskich z Tczewa przeszukiwało nurt i brzeg Wisły, by znaleźć właściciela pozostawionych na brzegu akcesoriów wędkarskich.

Ponad trzy godziny kilkunastu policjantów, strażaków i strażników miejskich z Tczewa przeszukiwało nurt i brzeg Wisły, by znaleźć właściciela pozostawionych na brzegu akcesoriów wędkarskich.

Okazało się, że znalezione przedmioty należą na 50-letniego wędkarza z Tczewa dla którego wczorajsza wyprawa na ryby o mało nie zakończyła się tragicznie.

W miniony wtorek, kilka minut przed godziną 13.00, pracownik przystani na rzece Wiśle w Tczewie powiadomił tczewskich policjantów o odnalezieniu na brzegu rzeki tuż przy przystani wędki oraz przynęt na ryby. Z uwagi na to, iż na stromym, betonowym brzegu widoczne były ślady ześlizgnięcia się w kierunku nurtu, a wędka zaczepiona o krzaki pływała kilka metrów od brzegu zachodziła obawa że jeden z wędkarzy, którzy zwyczajowo łowią w tym miejscu mógł przez nikogo nie zauważony wpaść do lodowatej o tej porze roku wody.

Po tej informacji na miejsce skierowane zostały służby ratunkowe. Przez ponad 3 godziny policjanci, strażacy oraz strażnicy miejscy między innymi przy użyciu motorówki przeszukiwali nurt rzeki oraz jej brzeg. W efekcie podjętych działań nikogo nie znaleziono. Pomimo zakończenia działań poszukiwawczych na rzece Wiśle tczewscy policjanci jeszcze przez całe popołudnie i środowy poranek prowadzili czynności mające na celu ustalenie do kogo należą znalezione na brzegu akcesoria wędkarskie i co stało się z osobą która je tam pozostawiła.

Wczoraj popołudniu tczewscy kryminalni dotarli do 50-letniego mieszkańca Tczewa, który opowiedział, że łowiąc ryby w pewnym momencie poślizgnął się i wpadł do lodowatej wody. Po kilku minutach kompletnie wycieńczony i przemoczony wrócił do domu pozostawiając wędkę oraz przynęty na brzegu.
Powrót na górę strony