Wiadomości

KWP Gdańsk - sprawiedliwość po 10 latach

Data publikacji 18.07.2008

Przeszukanie posesji z wykorzystaniem georadaru i koparki, znalezienie dodatkowych śladów (m.in. narzędzia zbrodni) i uzyskanie wiarygodnych i jednoznacznych zeznań świadków pozwoliło na przedstawienie 56-letniemu mężczyźnie zarzutu dokonania zabójstwa.

Przeszukanie posesji z wykorzystaniem georadaru i koparki, znalezienie dodatkowych śladów (m.in. narzędzia zbrodni) i uzyskanie wiarygodnych i jednoznacznych zeznań świadków pozwoliło na przedstawienie 56-letniemu mężczyźnie zarzutu dokonania zabójstwa. Tragedia rozegrała się 10 lat temu w jednej z wsi koło Człuchowa.

W listopadzie 1998 roku na Posterunek Policji w Przechlewie zgłosiła się starsza kobieta twierdząc, iż od trzech miesięcy nie ma kontaktu ze swoim synem. Policjanci rozpoczęli poszukiwania zaginionego, a z uzyskanych przez nich informacji wynikało, że od pewnej sierpniowej nocy nikt go już nie widział.
Wtedy to zaginiony wraz z pięcioma innymi mężczyznami wspólnie pili alkohol w domu jednego z nich. Tam najprawdopodobniej doszło do awantury, podczas której jeden z kolegów zabił Mirosława S. Wszczęto postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny, jednak wobec braku dowodów, a przede wszystkim ciała zaginionego, w 1999 roku dochodzenie zostało umorzone.

Policjanci z Archiwum X Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego KWP w Gdańsku, powrócili do niewyjaśnionej sprawy zaginięcia 32-letniego Mirosława S. i przeprowadzili analizę akt tego postępowania. Ponownie przesłuchano kilkunastu świadków, a także uczestników feralnej nocy. Przesłuchania te pozwoliły na przerwanie zmowy milczenia i ustalenie prawdopodobnego przebiegu morderstwa: podczas libacji alkoholowej, jeden z jej uczestników, Piotr G., dwukrotnie uderzył odważnikiem w głowę Mirosława S. Na skutek doznanych obrażeń mężczyzna zmarł. Kolejne informacje dotyczyły ukrycia ciała denata - zabójca miał je zakopać w śmietniku na terenie swojej posesji lub ukryć w szambie.

Policjanci wystąpili z wnioskiem do prokuratury o zlecenie przeszukania wytypowanych miejsc na terenie posesji podejrzanego mężczyzny. Pomimo użycia koparki, a także georadaru obsługiwanego przez pracowników Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej ze Szczecina, ciała zaginionego nie udało się odnaleźć. Zabezpieczono jednak odważniki - jeden z nich wg ustaleń policji jest narzędziem zbrodni, znaleziono na nim ślady biologiczne.

Zebrane dowody pozwoliły Prokuraturze Okręgowej w Słupsku przedstawić Piotrowi G. zarzut zabójstwa 32-latka. Wczoraj sąd zadecydował o aresztowaniu podejrzanego mężczyzny.
Powrót na górę strony