Wiadomości

Pruszcz Gdański - zabójstwo

Data publikacji 08.10.2005

8.10 ok. godz. 1.00 lekarz powiadomił policję o zgonie 62-letniego mężczyzny. Według zgłaszającego zgon nastąpił nagle i mógł być spowodowany przez osoby trzecie. Na miejsce pojechała ekipa policyjna z biegłym medykiem oraz prokurator. Oględziny mieszkania, gdzie nastąpił zgon wskazywały, że sprawca lub sprawcy uderzali swoją ofiarę w głowę jakimś przedmiotem. W pokoju, gdzie leżały zwłoki było dużo krwawych śladów, panował ogólny bałagan sugerujący, że sprawcy czegoś szukali.

8.10 ok. godz. 1.00 lekarz powiadomił policję o zgonie 62-letniego mężczyzny. Według zgłaszającego zgon nastąpił nagle i mógł być spowodowany przez osoby trzecie. Na miejsce pojechała ekipa policyjna z biegłym medykiem oraz prokurator. Oględziny mieszkania, gdzie nastąpił zgon wskazywały, że sprawca lub sprawcy uderzali swoją ofiarę w głowę jakimś przedmiotem. W pokoju, gdzie leżały zwłoki było dużo krwawych śladów, panował ogólny bałagan sugerujący, że sprawcy czegoś szukali. W mieszkaniu przebywała żona zabitego, która wyjaśniła policjantom, że położyła się spać, a kiedy wstała ok. 1.00 do toalety zauważyła zakrwawionego, nieprzytomnego męża i natychmiast wezwała pogotowie. Policjanci skrupulatnie zabezpieczyli wszystkie ślady i przesłuchali żonę denata. Jej zeznania były chaotyczne. Według niej było to zabójstwo z powodów rabunkowych, bo z mieszkania zginęło 6 000 zł, które były przeznaczone na wesele córki. Kiedy policjanci zaczęli zdawać jej różne pytania, okazało się, że przed zabójstwem w mieszkaniu była 19-letnia córka oraz jej 39-letni narzeczony. Policjanci jeszcze w nocy przewieźli ich do komendy w Pruszczu. Zatrzymany mężczyzna był pod wpływem alkoholu, dlatego czynności procesowe z jego udziałem przeprowadzono rano 9.10. Policjanci w trakcie przesłuchań wszystkich osób ustalili przebieg zdarzenia. Okazało się, że 62-latek w swoim mieszkaniu pił alkohol z przyszłym zięciem. W trakcie tego doszło do sprzeczki. Córka namówiła ojca, by się położył spać. Kiedy zasnął, przyszły zięć przyniósł z komórki trzonek od łopaty i uderzył parokrotnie śpiącego w głowę. Ciosy okazały się śmiertelne. Nie wykluczone, że żona denata oraz córka miały w tym przestępstwie swój udział. Wyjaśnią to policjanci prowadzący śledztwo. 39-letni gdańszczanin i 19-letnia córka denata zostali zatrzymani do dyspozycji prokuratora. 10.10 oboje zostali tymczasowo aresztowani na 3 miesiące. Żona trafiła do szpitala ze względu na pogorszenia się jej stanu zdrowia.
Powrót na górę strony