Wiadomości

Sztum - zatrzymanie przez świadka sprawcy napadu na sklep

Data publikacji 15.12.2004

15.12 ok.18.45 doszło do napadu na sklep spożywczy w Dzierzgoniu. Do sklepu wtargnął mężczyzna w kominiarce na głowie i z kijem bejsbolowym, który od sprzedawcy zażądał wydania kasy fiskalnej.

15.12 ok.18.45 doszło do napadu na sklep spożywczy w Dzierzgoniu. Do sklepu wtargnął mężczyzna w kominiarce na głowie i z kijem bejsbolowym, który od sprzedawcy zażądał wydania kasy fiskalnej. Kiedy sprzedawca odmówił, bandyta uderzył go kijem bejsbolowym w rękę i próbował wyrwać kasę, jednak nie udało mu się to, ponieważ kasa była dobrze zamocowana. Sprawca porzucił ją i wybiegł ze sklepu, a za nim wyskoczył świadek całego zajścia, który po kilkuset metrach dogonił sprawcę. Okazało się, że jest to 19-letni Filip T. z Dzierzgonia. Był pod wpływem alkoholu - miał ok. 1,8 prom w wydychanym powietrzu. Umieszczono go w PIZ w Malborku.

W ostatnim okresie coraz częściej odnotowujemy przypadki, gdzie sprawca zostaje zatrzymany przez przypadkowych świadków lub wręcz pokrzywdzonych. Np. 14.12 w Lęborku okradziono z portfela kobietę. Poszkodowana sama zatrzymała złodzieja, odzyskała 200 zł i doprowadziła sprawcę do KPP w Lęborku, gdzie u zatrzymanego znaleziono kartę do tankowania okradzionej kobiety. Natomiast 15.11 w Rumi dwaj sprawcy, w tym jeden w kominiarce, weszli do sklepu spożywczego przy ul. Żwirki i Wigury w Rumi, gdzie próbowali dokonać napadu Wybiegających ze sklepu bandytów zauważyło dwóch, jak się później okazało, nauczycieli WF-u z jednej ze szkół w Rumi. Mężczyźni rzucili się za nimi w pościg i wkrótce zatrzymali obu sprawców. W tym czasie nadjechał policyjny radiowóz, który przejął zatrzymanych bandytów.

Taka postawa jest zawsze godna pochwały i naśladowania, choć należy również zawsze pamiętać o własnym bezpieczeństwie.

Powrót na górę strony