Wiadomości

CBŚ - aresztowanie zatrzymanego przez policjantów z CBŚ pedofila

Data publikacji 24.11.2004

21.03.2003 roku Policjanci Zarządu XI Centralnego Biura Śledczego zatrzymali 33-letniego Rafała W., któremu przedstawiono zarzut molestowania seksualnego nieletnich chłopców. Operacyjna praca policjantów z CBŚ przyniosła sukces: najpierw zatrzymanie przestępcy, przedstawienie zarzutów, a 24.11.1004r. mężczyzna został skazany przez Sąd Okręgowy w Gdańsku na 6 lat pozbawienia wolności.

21.03.2003 roku Policjanci Zarządu XI Centralnego Biura Śledczego zatrzymali 33-letniego Rafała W., któremu przedstawiono zarzut molestowania seksualnego nieletnich chłopców. Operacyjna praca policjantów z CBŚ przyniosła sukces: najpierw zatrzymanie przestępcy, przedstawienie zarzutów, a 24.11.1004r. mężczyzna został skazany przez Sąd Okręgowy w Gdańsku na 6 lat pozbawienia wolności.

Rafał W. jako sprzedawca płyt kompaktowych i gier komputerowych na targowiskach przez kilka lat podróżował samochodem po Polsce. W różnych miejscach w kraju zaczepiał młodych chłopców w wieku od 10 do 13 lat. Skazany miał duży dar zjednywania sobie młodzieńczej przyjaźni, wzbudzał zaufanie, jego wykształcenie, elokwencja i podejście do chłopców ułatwiało mu nawiązywanie znajomości. Małoletni pochodzili z rodzin patologicznych, biednych lub przebywali na ucieczkach lub przepustkach z ośrodków wychowawczych. Poznanych chłopców zapraszał do barów, kupował im gry komputerowe, markowe dresy, obuwie sportowe, komórki lub rowery. Po zdobyciu ich zaufania mężczyzna wykorzystywał ich seksualnie. Często do zbliżeń dochodziło w jego dostawczym samochodzie, którym jeździł po Polsce. W samochodzie było łóżko, monitor komputerowy. Tym samochodem niektórych z chłopców zabierał na Mazury, w góry lub do Warszawy, gdzie mieszkał. Sprawa rozpoczęła swój bieg na jednym z komisariatów policji w województwie pomorskim, gdzie pewne podejrzenia zgłosili pracownicy ośrodka wychowawczego. Wykorzystywani chłopcy przechwalali się w ośrodku nowymi ciuchami lub prezentami. Zdziwienie policjantów wzbudziło postępowanie rodziców, którzy wiedzieli o drogich prezentach, ale nie interesowali się ich źródłem pochodzenia.

Powrót na górę strony