Wiadomości

PŁETWONURKOWIE ZNALEŹLI CAIAŁO MĘŻCZYZNY, KTÓRY ZAGINĄŁ W POBLIŻU MARTWEJ WISŁY

Data publikacji 25.03.2015

Policjanci, strażacy, płetwonurkowie oraz ratownicy morscy brali udział w poszukiwaniu nn osoby, która zatonęła na akwenie wodnym Martwej Wisły w Sobieszewie. Wczoraj kilka minut przed południem na dnie rzeki pracujący pod wodą płetwonurkowie natrafili na ciało mężczyzny. Policjanci ustalili tożsamość mężczyzny.

Policjanci, strażacy, płetwonurkowie oraz ratownicy morscy brali udział w poszukiwaniu nn osoby, która zatonęła na akwenie wodnym Martwej Wisły w Sobieszewie. Wczoraj kilka minut przed południem na dnie rzeki pracujący pod wodą płetwonurkowie natrafili na ciało mężczyzny. Policjanci ustalili tożsamość mężczyzny.

W poniedziałek (23 marca br.) o godz. 23.00 dyżurny pruszczańskiej policji odebrał telefon z informacją, że prawdopodobnie w nurtach rzeki Martwa Wisła w Sobieszewie utopił się jakiś mężczyzna. Świadkowie słyszeli wołanie o pomoc i natychmiast zadzwonili na Policję. Z ich relacji wynikało, że prawdopodobnie ktoś wypadł z łódki i próbując dopłynąć do brzegu zanurzył się w wodzie i nie wypłynął na powierzchnię.

Natychmiast na miejsce pojechali policjanci oraz pozostałe służby ratownicze. Akcja poszukiwawcza trwała do godziny 1.30 w nocy. Strażacy z nurtów rzeki wyłowili łódkę, która zatonęła w okolicy, gdzie wzywano pomocy.

Następnego dnia o godz. 8.00 wznowiono poszukiwania, w których brało udział kilkadziesiąt osób. Wśród nich byli policjanci z komendy powiatowej w Pruszczu Gdańskim, policjanci z Oddziału Prewencji Policji w Gdańsku, jednostka ratowniczo-gaśnicza straży pożarnej z Pruszcza Gdańskiego, grupa płetwonurków z jednostki ratowniczo- gaśniczej nr 2 w Gdańska oraz ratownicy ze stacji ratownictwa morskiego w Świbnie. Policjanci przeczesywali linię brzegową rzeki, rozpytywali okolicznych mieszkańców oraz ustalali świadków. Sprawdzali czy w ostatnich kilkunastu godzinach nie doszło do zaginięcia jakiejś osoby. Stróże prawa trafili do 59-letniego mieszkańca Sobieszewa, który stwierdził, że przy brzegu miał przycumowaną starą, dziurawą łódź, przeznaczoną do remontu i ktoś ją ukradł. Nie potrafił sprecyzować kiedy do tej kradzieży doszło. Dopiero po rozmowie z policjantami zauważył jej brak i porozcinane kłódki, które ją zabezpieczały. Policjanci ustalili, że łódka znaleziona na dnie rzeki była własnością 59-latka.

We wtorek o godz. 11.40 płetwonurkowie pracujący pod wodą natrafili na ciało mężczyzny. Po przyjeździe na miejsce prokuratora, ekipy dochodzeniowo- śledczej oraz lekarza z zakresu medycyny sądowej wyłowiono zwłoki z dna martwej Wisły. Funkcjonariusze ustalili tożsamość mężczyzny.

Powrót na górę strony