Wiadomości

POLICJANCI WYBILI SZYBĘ ABY UWOLNIĆ DZIECI Z AUTA

Data publikacji 12.06.2014

Użyciem policyjnej pałki "Tonfa" zakończyła się interwencja policjantów z Redłowa, którzy musieli wybić szybę w aucie, aby uwolnić 3 i 4 - letnie dzieci, pozostawione bez opieki na parkingu w zamkniętym samochodzie. Świadkowie, którzy wczoraj zaalarmowali dyżurnego gdyńskiej komendy, zareagowali na widok płaczących dzieci i o pomoc zwrócili się do właściwej instytucji. Funkcjonariusze na miejscu zdecydowali, aby pod nieobecność właściciela auta, bezzwłocznie udzielić pomocy chłopcom. Obecnie śledczy sprawdzają, czy opiekun dzieci dopuścił się przestępstwa. Za narażenie podopiecznych na utratę zdrowia lub życia grozi kara nawet do 5 lat.

Użyciem policyjnej pałki "Tonfa" zakończyła się interwencja policjantów z Redłowa, którzy musieli wybić szybę w aucie, aby uwolnić 3 i 4 - letnie dzieci, pozostawione bez opieki na parkingu w zamkniętym samochodzie. Świadkowie, którzy wczoraj zaalarmowali dyżurnego gdyńskiej komendy, zareagowali na widok płaczących dzieci i o pomoc zwrócili się do właściwej instytucji. Funkcjonariusze na miejscu zdecydowali, aby pod nieobecność właściciela auta, bezzwłocznie udzielić pomocy chłopcom. Obecnie śledczy sprawdzają, czy opiekun dzieci dopuścił się przestępstwa. Za narażenie podopiecznych na utratę zdrowia lub życia grozi kara nawet do 5 lat.

Wczoraj o godzinie 18.45. dyżurny gdyńskiej komendy odebrał zgłoszenie o pozostawionych w aucie na parkingu galerii handlowej dwóch małych chłopcach. Dzieci plakały. Świadkowie tego zdarzenia zachowując trzeźwość umysłu, bez wahania zwrócili się o pomoc do Policji.

Na miejsce natychmiast ruszył patrol mundurowych. Funkcjonariusze  starali się odszukać opiekuna dzieci nadając komunikaty przez megafon w galerii. Niestety bez rezultatu. W obawie o życie uwięzionych w aucie chłopców mundurowi wybili boczną szybę w samochodzie i uwolnili maluchy. Wezwano pogotowie ratunkowe. Lekarz zbadał 3 i 4 - latka, nie wymagali oni medycznej pomocy.

Około godziny 19.30. na miejsce wrócił 33 - letni opiekun dzieci. Został już przesłuchany przez śledczych z komisariatu w Redłowie. Policjanci sprawdzają teraz, czy mężczyzna dopuścił się przestępstwa narażenia podopiecznych na utratę zdrowia lub życia. Za taki czyn grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Powrót na górę strony