Wiadomości

POLICJANCI URATOWALI NIEDOSZŁEGO SAMOBÓJCĘ

Data publikacji 18.03.2013

Policjanci i strażacy kilka godzin przekonywali mężczyznę do zaprzestania próby samobójczej. 27-latek chciał wyskoczyć z okna swojego mieszkania. Prawidłowa ocena sytuacji i szybkie działanie mundurowych zapobiegły tragedii. Mężczyzna przebywa w szpitalu pod opieką lekarzy.

 

Policjanci i strażacy kilka godzin przekonywali mężczyznę do zaprzestania próby samobójczej. 27-latek chciał wyskoczyć z okna swojego mieszkania. Prawidłowa ocena sytuacji i szybkie działanie mundurowych zapobiegły tragedii. Mężczyzna przebywa w szpitalu pod opieką lekarzy.

Wczoraj po godz. 22.30 dyżurny policji przyjął zgłoszenie o mężczyźnie stojącym na parapecie okna z nożem w ręku, który chce popełnić samobójstwo. Zdarzenie miało miejsce w gminie Człuchów.

Wczoraj po godz. 22.30 dyżurny policji przyjął zgłoszenie o 27-letnim mężczyźnie, który chce popełnić samobójstwo. Zdarzenie miało miejsce w gminie Człuchów. Natychmiast na miejsce zdarzenia dyżurny policji skierował policjantów. Wezwał również straż pożarną i pogotowie.

Funkcjonariusze próbowali przekonać desperata do zaprzestania próby samobójczej. Jednak mężczyzna stojący na parapecie okna i trzymający nóż w dłoni krzyczał, aby nikt nie podchodził, bo się zabije. Po chwili wszedł na gzyms dachu. Mężczyzna robił się coraz bardziej agresywny. W tym samym czasie pod domem strażacy rozłożyli poduszkę powietrzną, która miała uratować mu życie, jeżeli zdecydowałby się na skok.

Na miejsce zdarzenia przyjechał również policjant, który kiedyś był dzielnicowym w tym rejonie. Funkcjonariusz nawiązał kontakt z mężczyzną. Przez kilka godzin policjant prowadził negocjacje z 27-latkiem. W pewnym momencie mężczyzna zszedł do pokoju i natychmiast rzucił się do ucieczki. Mundurowi byli jednak szybsi. Dla bezpieczeństwa 27-latka policjanci wspólnie ze strażakami odcięli mu drogę ucieczki. Obezwładnili agresywnego mężczyznę, który dobrowolnie oddał nóż.

Karetka pogotowia przewiozła mężczyznę do szpitala, gdzie przebywa pod opieką lekarzy.

Powrót na górę strony