Wiadomości

ODJECHAŁ CUDZYM SKUTEREM I ROZBIŁ GO, TERAZ STANIE PRZED SDEM

Data publikacji 17.08.2011

W ręce kryminalnych z Oruni wpadł 19-letni gdańszczanin, który w miniony piątek ukradł skuter warty 3,5 tys. zł. Sprawca wykorzystał moment, że kierujący zostawił w pojeździe kluczyki, wsiadł na skuter i odjechał nim. Jak się okazało, nastolatek jechał nim tak szybko, że na zakręcie drogi stracił panowanie nad pojazdem i przewrócił się. Amator brawurowej jazdy trafił do szpitala z raną kolana. Straty jakie powstały w wyniku uszkodzenia pojazdu wyceniono na 1,5 tys. zł.

W ręce kryminalnych z Oruni wpadł 19-letni gdańszczanin, który w miniony piątek ukradł skuter warty 3,5 tys. zł. Sprawca wykorzystał moment, że kierujący zostawił w pojeździe kluczyki, wsiadł na skuter i odjechał nim. Jak się okazało, nastolatek jechał nim tak szybko, że na zakręcie drogi stracił panowanie nad pojazdem i przewrócił się. Amator brawurowej jazdy trafił do szpitala z raną kolana. Straty jakie powstały w wyniku uszkodzenia pojazdu wyceniono na 1,5 tys. zł.

Wczoraj rano do komisariatu na Oruni zgłosiła się 40-letnia gdańszczanka i powiadomiła, że w piątek nieznany chłopak ukradł jej synowi  skuter warty 3,5 tys. zł. Kryminalni szybko ustalili kim jest sprawca tej kradzieży i jeszcze wczoraj zatrzymali 19-letniego gdańszczanina.

Funkcjonariusze ustalili, że w dniu w którym doszło do kradzieży, 10-letni chłopak zostawił na chwilę swój skuter bez opieki z kluczykami w stacyjce. Ten moment wykorzystał 19-latek, który wsiadł na pojazd i nim odjechał. Po kilku godzinach właścicielka skutera odzyskała kluczyki do swojego pojazdu i dowiedziała się,  że ma odebrać swój skuter z jednego z parkingów na Ujeścisku. Kobieta znalazła we wskazanym miejscu swój pojazd kompletnie zniszczony. Jak się okazało, sprawca jechał nim tak szybko, że na zakręcie stracił nad nim panowanie i przewrócił się na bok. W wyniku doznanych obrażeń chłopka trafił do szpitala. Pokrzywdzona wyceniła wartość powstałych zniszczeń w skuterze na 1,5 tys. zł

Za kradzież grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

Powrót na górę strony