Wiadomości

CZUJNI POLICJANCI NIE UWIERZYLI W KRADZIEŻ AUTA

Data publikacji 27.05.2010

Wczoraj policjanci z pucka nie uwierzyli w kradzież jaguara jaką zgłosił mieszkaniec Wałbrzycha. Auto warte 20 tyś złotych miało po południu zniknąć z parkingu. Okazało się, że auta nie skradziono, a zgłoszenie jest fikcyjne. 45-latek chciał w ten sposób wyłudzić odszkodowanie. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.

Wczoraj policjanci z pucka nie uwierzyli w kradzież jaguara jaką zgłosił mieszkaniec Wałbrzycha. Auto warte 20 tyś złotych miało po południu zniknąć z parkingu. Okazało się, że auta nie skradziono, a zgłoszenie jest fikcyjne. 45-latek chciał w ten sposób wyłudzić odszkodowanie. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.

Wczoraj po południu mieszkaniec Wałbrzycha zgłosił w puckiej komendzie kradzież jaguara wartego 20 tyś. złotych. Auto miało zniknąć z jednego z puckich parkingów.

Czujni policjanci nie uwierzyli w kradzież samochodu, a doświadczeni śledczy szybko ustalili prawdziwe intencje właściciela. Okazało się, że auto jest nadal na Śląsku, tyle że rozbite, a on sam chciał w ten sposób wyłudzić odszkodowanie z tytułu kradzieży. Tego samego dnia usłyszał zarzut zgłoszenia o przestępstwie, którego nie było. Grozi mu za to do 2 lat pozbawienia wolności. <>br
Sprawa jest rozwojowa, a lista zarzutów wobec 45-latka może się powiększyć, gdyż "pokrzywdzony" rzekomą kradzieżą dla uwiarygodnienia swojej wersji namawiał do składania fałszywych zeznań jeszcze kilka osób. Jedna z nich złożyła takie zeznania. Za składanie fałszywych zeznań i podżeganie do tego przestępstwa prawo przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 3.
Powrót na górę strony