Chciała pomnożyć oszczędności i straciła 200 tys. zł.
51-letnia mieszkanka Gdańska, która chciała pomnożyć swoje oszczędności i zaufała oszustom. Kobieta była przekonana, że bezpiecznie zainwestowała swoje pieniądze w kryptowaluty, rzeczywistość okazała się jednak inna. Pokrzywdzona straciła 200 tys. zł.
Oszukana ,,Na kryptowaluty’’
Inwestycje w kryptowaluty lub na rynkach Forex, co do zasady są legalne. Jednakże, zanim zaczniemy inwestować, warto zapoznać się ze wszystkim zasadami, jakie dotyczą tego typu działalności. Rzekome ułatwienia w inwestowaniu na tych rynkach wykorzystują przestępcy, którzy oferuję pośrednictwo w takich inwestycjach. Dla przyciągnięcia uwagi i uwiarygodnienia treści w reklamach wykorzystywane są wizerunki „przeciętnego Kowalskiego”, który szybko zyskał dzięki współpracy z „pośrednikiem”, lub wizerunek powszechnie znanych i rozpoznawalnych osób, (sportowców, polityków, aktorów, dziennikarzy, celebrytów) bez ich wiedzy i zgody, a przekaz jest zmanipulowany. Obietnica inwestowania jest nieprawdziwa i zazwyczaj kończy się utratą pieniędzy. Nie ulegaj presji, nie daj skusić się pozornie atrakcyjnymi ofertami, nie działaj pod wpływem chwili. Przy tego typu przestępstwach straty są zazwyczaj wysokie.
Podczas inwestycji w kryptowaluty czujności zabrakło 51-latce z Gdańska, która straciła 200 tys. zł. Kobieta w połowie 2023 roku poszukując możliwości inwestycji, natknęła się na ofertę inwestycji w kryptowaluty. Po otwarciu strony prawie natychmiast skontaktowała się z nią oszustka- przedstawicielka firmy pośredniczącej w operacjach finansowych. Kobieta zaoferowała pomoc oraz zapewniła o bezpieczeństwie podczas inwestowania. Pokrzywdzona zaufała oszustce i zaczęła wpłacać swoje pieniądze na wskazane konta. Aby współpraca była płynna, pokrzywdzona musiała zainstalować na komputerze oraz telefonie aplikacje umożliwiające zdalny dostęp. To właśnie wtedy kobieta straciła kontrolę nad swoim rachunkiem bankowym. Gdy gdańszczanka postanowiła wypłacić „zarobione” pieniądze, okazało się, że musi wcześniej zapłacić podatek od dochodu. Gdy kobieta zorientowała się, że „coś tu nie gra”, było już za późno. Przez brak czujności pokrzywdzona straciła 200 tys. zł.