Zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy odpowiedzą za zniszczenie mienia. Jeden miał przy sobie narkotyki, drugi był poszukiwany.
Policjanci zatrzymali dwie osoby, które odpowiedzą za przestępstwo zniszczenia mienia. W czwartek pijany 41-latek wszedł do jednego z hoteli, wyłamał drzwi do pokoju i wszedł do środka. Sprawca spowodował starty na 10 tysięcy złotych i miał przy sobie kokainę. Dwa dni później do policyjnego aresztu trafił 27-latek, który w domku letniskowym przy ul. Zawodzie zbił szyby w dwóch oknach oraz nadpalił ramy okienne, powodując straty na 4 tysiące złotych. Okazało się, że wandal jest poszukiwany i ma odbycia roczną karę pozbawienia wolności za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości. Za przestępstwo zniszczenia mienia grozi 5 lat więzienia.
W czwartek około godziny 15:30 policjanci zostali wezwani do jednego z gdańskich hoteli, gdzie mężczyzna niebędący gościem obiektu dziwnie się zachowywał i był nerwowy. Sprawca wszedł na trzecie piętro budynku i po wyłamaniu drzwi do jednego z pokojów dostał się do środka. Policjanci zatrzymali 41-latka z Gdańska, który był pod wpływem ponad 1,5 promila alkoholu. Podczas przeszukania mężczyzny w kieszeni jego spodni kryminalni znaleźli foliowe opakowanie z narkotykami. Podejrzany trafił za kartki policyjnego aresztu. Kiedy wytrzeźwiał, usłyszała zarzuty za podsiadanie porcji kokainy oraz za uszkodzenie drzwi i futryny w pokoju hotelowym, oraz spowodowanie strat na kwotę 10 tysięcy złotych.
W sobotę wieczorem policjanci otrzymali zgłoszenie, że na ul. Zawodzie mężczyzna zbił szyby w dwóch oknach domku letniskowego, a także nadpalił ramy okienne. Zgłaszająca wyceniła starty na 4 tysiące złotych. Na miejsce pojechali funkcjonariusze referatu interwencyjnego, którzy zatrzymali 27-latka z Gdańska. Podczas sprawdzania jego danych okazało się, że mężczyzna jest poszukiwany przez sąd i ma do odbycia roczny wyrok za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości. Wczoraj 27-latek usłyszał zarzut za przestępstwo zniszczenia mienia, następnie zgodnie z dyspozycją sądu został przewieziony do zakładu karnego.
Za uszkodzenie mienia grozi mu teraz 5 lat więzienia.