Wiadomości

Słupsk - w dwa dni 3 zgłoszenia fikcyjnych kradzieży samochodów

Data publikacji 31.08.2009

Słupscy policjanci w ciągu dwóch dni otrzymali trzy fikcyjne zgłoszenia dotyczące kradzieży samochodów. Wartość skradzionego mercedesa viano, audi A8 i fiata croma, jak przedstawiali zgłaszający, wynosiła prawie 300 tys. zł. Jednak czujni policjanci udowodnili rzekomym pokrzywdzonym, że tych kradzieży naprawdę nie było. Teraz wszystkim zgłaszającym grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Słupscy policjanci w ciągu dwóch dni otrzymali trzy fikcyjne zgłoszenia dotyczące kradzieży samochodów. Wartość skradzionego mercedesa viano, audi A8 i fiata croma, jak przedstawiali zgłaszający, wynosiła prawie 300 tys. zł. Jednak czujni policjanci udowodnili rzekomym pokrzywdzonym, że tych kradzieży naprawdę nie było. Teraz wszystkim zgłaszającym grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.

W minioną sobotę rano dyżurny słupskiej policji otrzymał zgłoszenie od dwóch obywateli Niemiec o kradzieży ich samochodów. Sprawcy w nocy mieli ukraść z parkingu przy ul. Dunikowskiego mercedesa viano i audi A8. Zgłaszający wycenili wartość skradzionych samochód na ponad 250 tys.zł.

Policjanci pracujący nad tymi sprawami już na początku zwrócili uwagę na rozbieżności w zeznaniach zgłaszających i szybko wykazali, że do kradzieży wcale nie doszło. 49 i 48-letni bracia - zaczęli plątać się w zeznaniach. Widząc, że nie oszukają policjantów przyznali, że nie było żadnych kradzieży ich samochodów. Jak się okazało zrobili to, bo obaj mają problemy finansowe i liczyli na odszkodowanie. Przesłuchano ich i przedstawiono zarzuty. Za zawiadomienie o przestępstwie niedopełnionym i fałszywe zeznania grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Natomiast wczoraj rano do dyżurnego zgłosił się 55-letni słupszczanin i powiadomił o kradzieży fiata croma o wartości prawie 50 tys. zł. Samochód miał zostać skradziony z parkingu przy ul. Piłsudskiego w czasie minionego weekendu.

Zgłaszający mylił w zeznaniach i zmieniał relacje. Nie udało mu się uśpić czujności policjantów. W końcu przyznał się, że samochodu nikt nie ukradł. Policjanci ustalili, że w sobotę po południu 55-latek swoim fiatem jadąc wbrew wcześniej orzeczonemu sądowemu zakazowi spowodował kolizje na ul. Kołłątaja i zbiegł z miejsca zdarzenia. Pojazd porzucił kilka ulic dalej. Bojąc się konsekwencji postanowił zgłosić kradzież samochodu. Policjanci odnaleźli samochód. Był uszkodzony.
Słupszczaninowi grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Powrót na górę strony