Odpowie za fałszywy alarm i uszkodzenie ogrodzenia meczetu
Tylko kilku godzin potrzebowali policjanci kryminalni, by zatrzymać mężczyznę, który w poniedziałek rano wywołał fałszywy alarm bombowy, a wcześniej uszkodził ogrodzenie gdańskiego meczetu poprzez podpalenie go. Wczoraj sprawca został doprowadzony do prokuratury na przesłuchanie, gdzie usłyszał zarzuty w obu tych sprawach, a sąd aresztował mężczyznę na trzy miesiące. Teraz grozi mu do 8 lat więzienia.
W poniedziałek rano zadzwonił do operatora numeru alarmowego 112 i zadzwonił mężczyzna, powiedział, że przy wejściu na peron w galerii handlowej we Wrzeszczu podłożona jest bomba.
Na miejsce natychmiast pojechali funkcjonariusze z komendy miejskiej i pobliskiego komisariatu oraz policyjny pirotechnik. Po dokładnym sprawdzeniu terenu okazało się, że alarm o podłożonym ładunku wybuchowym był fałszywy. W tym czasie kryminalni z Wrzeszcza i komendy miejskiej ustalali, kto zadzwonił z taką informacją i rozpoczęli poszukiwania sprawcy fałszywego zawiadomienia o zagrożeniu. Wynikiem ich pracy było zatrzymanie jeszcze tego samego dnia 45- letniego gdańszczanina.
Podczas czynności w tej sprawie policjanci ustalili, że 45-latek ma na swoim koncie jeszcze jedno przestępstwo. W poniedziałek rano mężczyzna uszkodził murowane ogrodzenie oraz bramkę wejściową gdańskiego meczetu, podpalając je. Właściciel obiektu kultu religijnego wycenił straty z tytułu tych zniszczeń na 5 tysięcy złotych.
We wtorek policjanci z komisariatu we Wrzeszczu przesłuchali 45-latka z Gdańska i doprowadzili go do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty dotyczące zawiadomienia o fałszywym alarmie bombowym oraz zniszczenia mienia. Wobec podejrzanego sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na trzy miesiące.
Za przestępstwo spowodowania fałszywego alarmu grozi kara więzienia do 8 lat. Przestępstwo zniszczenia mienia zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.