Tczew - pod latarnią nie zawsze najciemniej
Data publikacji 04.03.2009
Tczewscy policjanci zatrzymali dwóch młodych mężczyzn, którzy próbowali ukraść latarnię uliczną. Osiemnastoletni Marcin D. i o rok od niego starszy Tadeusz S. wymyślili, że części latarni będą sprzedawać na aukcji internetowej. Teraz za próbę zrealizowania pomysłu godnego "Gangu Olsena" grozi im nawet 5 lat więzienia.
Świadkami nietypowego zdarzenia byli w nocy z 3/4 marca br. policjanci patrolujący ulice Tczewa.
Około godz. 23.30 na Alei Zwycięstwa zatrzymali oni dwóch młodych mężczyzn, którzy próbowali ukraść.....latarnię uliczną.
Osiemnastoletni Marcin D. i o rok od niego starszy Tadeusz S. odkręcili już śruby mocujące latarnię i położyli ją na chodnik. Na szczęście dla nich nie zdążyli jeszcze przeciąć wychodzących z ziemi przewodów elektrycznych, w których płynął prąd. Młodzi mężczyźni, którzy w chwili zatrzymania byli nietrzeźwi trafili do aresztu (każdy z nich miał ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu).
Wczoraj w czasie przesłuchania tłumaczyli, że siedząc wieczorem przy komputerze wpadli na pomysł by zdemontować latarnię i jej poszczególne części sprzedawać na aukcji internetowej. Młodzi mieszkańcy Tczewa nie wzięli jednak pod uwagę, że popularne powiedzenie "pod latarnią najciemniej" nie zawsze sprawdza się w życiu.
Teraz za usiłowanie kradzieży latarni wartej 1,8 tys. zł. grozi każdemu z nich nawet 5 lat więzienia.