Wiadomości

Gdynia - oszuści

Data publikacji 05.02.2003

5.02 rano do mieszkania przy ul. Białowieskiej na Oksywiu zadzwonił młody mężczyzna w wieku ok. 30 lat, wysoki, średniej budowy, na głowie miał bejsbolówkę.

5.02 rano do mieszkania przy ul. Białowieskiej na Oksywiu zadzwonił młody mężczyzna w wieku ok. 30 lat, wysoki, średniej budowy, na głowie miał bejsbolówkę. W mieszkaniu była sama 26-letnia kobieta. Mężczyzna powiedział przez zamknięte drzwi, że jest pracownikiem elektrowni i musi spisać stan licznika. Kobieta otworzyła drzwi. Mężczyzna gwałtownie ją popchnął, odwrócił twarzą do ściany i wtedy kobieta usłyszała, że do środka wchodzi jeszcze dwóch mężczyzn. Nie widziała ich, słyszała tylko przyciszone głosy. Zaczęła krzyczeć, wtedy bandyta, który ja trzymał powiedział, że jeśli się nie uciszy, to trwale ją okaleczy. Odwrócił ją przodem do siebie, mocno popchnął, tak, że uderzyła głową o ścianę i straciła przytomność. Ocknęła się po kilkudziesięciu minutach. W tym czasie bandyci zabrali z mieszkania 1000 zł, kamerę video, 3 karty bankomatowe. Policjanci zabezpieczyli w mieszkaniu różne ślady, pracują operacyjnie.
Apelujemy i przestrzegamy! Prosimy o ostrożność! W tym przypadku kobieta będąc sama w domu nie powinna otwierać drzwi po żadnym pozorem. Stan licznika można było podać bez otwierania drzwi. Bandyci, którzy chcą wejść do mieszkania i okraść właścicieli najczęściej podszywają się pod: pracowników elektrowni, gazowni, spółdzielni mieszkaniowej, przedstawicieli ZUS-u, pomocy społecznej, policjantów itp. Był nawet przypadek, kiedy mężczyzna chcąc dostać się do mieszkania wzywał pomocy, po rzekomym napadzie na niego. W tym przypadku najlepiej było wezwać policję dzwoniąc na nr 997. W innych sytuacjach, kiedy oszuści przedstawiają się jako pracownicy np. spółdzielni mieszkaniowej, najlepiej zadzwonić do spółdzielni i zapytać, czy przysyłała pracownika. Ostrożności nigdy za wiele!
Powrót na górę strony