Wiadomości

WSIADŁ PO PIJANEMU DO AUTA… BO SPIESZYŁ SIĘ DO WNUKA

Data publikacji 09.04.2010

Telefon z informacją, że kierowca poloneza jadącego ulicą Grunwaldzką z Gdańska w kierunku Sopotu może być pijany, dostał oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Sopocie w piątek około godziny 15.00. Policjanci natychmiast pojechali we wskazane miejsce. Po zatrzymaniu kierowcy okazało się, że rzeczywiście był pijany - miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie, a całą sytuację tłumaczył tym, że śpieszył się, bo jechał do nowo narodzonego wnuka. Teraz grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.

Telefon z informacją, że kierowca poloneza jadącego ulicą Grunwaldzką z Gdańska w kierunku Sopotu może być pijany, dostał oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Sopocie w piątek około godziny 15.00. Policjanci natychmiast pojechali we wskazane miejsce. Po zatrzymaniu kierowcy okazało się, że rzeczywiście był pijany - miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie, a całą sytuację tłumaczył tym, że śpieszył się, bo jechał do nowo narodzonego wnuka. Teraz grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.

W piątek około godziny 15.00 oficer dyżurny sopockiej komendy miejskiej otrzymał informację, że z Gdańska w kierunku Sopotu jedzie nietrzeźwy kierowca poloneza. Policjanci natychmiast pojechali we wskazane miejsce. Funkcjonariusze Referatu Patrolowo-Interwencyjnego, zauważyli auto na Al. Niepodległości.

Włączyli sygnały świetlno-dźwiękowe i próbowali zatrzymać kierującego. Kierowca przez kilkanaście metrów nie reagował, zatrzymał się dopiero na ul. Czyżewskiego. Wysiadł z pojazdu ledwo trzymając się na nogach.

Okazało się, że miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. W chwili zatrzymania powiedział funkcjonariuszom, że stracił rozsądek ze szczęścia, bo urodził mu się wnuk i chciał jak najszybciej go zobaczyć.

Teraz mężczyźnie grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności za jazdę w stanie nietrzeźwości i utrata prawa jazdy.
Powrót na górę strony