NIE MIAŁ JAK WRÓCIÆ, ZADZWONIŁ PO POGOTOWIE
Data publikacji 16.01.2010
Kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1,5 tys. złotych grozi 29 - letniemu mieszkańcowi Miastka. Mężczyzna nie chciał pieszo wracać do domu, więc zadzwonił na pogotowie i powiedział, że jego kolega jest nieprzytomny. Myślał, że wracająca karetka zabierze go do domu. Na miejsce pojechali również policjanci, którzy teraz prześlą dokumentację do sądu z wnioskiem o ukaranie 29 - latka.
W sobotę po godzinie 18.00 dyspozytorka pogotowia w Miastku otrzymała zgłoszenie od młodego mężczyzny, że w miejscowości Obrowo jego kolega stracił przytomność. W związku z tym, że nieznane były okoliczności zdarzenia, a mężczyzna zgłaszający nie odbierał telefonu, na miejsce skierowani zostali również policjanci.
Kiedy stróże prawa dojechali na miejsce szybko okazało się, że alarm jest fałszywy. 29 - letni mieszkaniec Miastka nie miał jak wrócić do miejsca zamieszkania wymyślił więc, że zawiadomi służby medyczne o chorym koledze mając nadzieję, że zabierze się karetką do Miastka.
29 - latek odpowie teraz za wywołanie fałszywego alarmu. Policjanci w najbliższym czasie sporządzą przeciwko mężczyźnie wniosek o ukaranie i prześlą go do sądu.
Za bezpodstawne wzywanie Policji, służb medycznych lub innych instytucji grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1,5 tys. złotych.