Wiadomości

Policjanci uratowali młodego koziołka sarny

Data publikacji 10.01.2024

Policjanci z Wejherowa bez wahania pospieszyli z pomocą leżącemu na jezdni rannemu koziołkowi. Funkcjonariusze natychmiast na miejsce wezwali weterynarza, który sprawdził stan zdrowia zwierzęcia. Na szczęście okazało się, że koziołek nie miał żadnych złamań, więc pozostawiono je w bezpiecznym miejscu, tak by znalazła go jego mama.

Policjanci z Referatu Patrolowo – Interwencyjnego Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie, dziś przed 1:00 w nocy, wracając z miejsca zabezpieczenia pożaru domku letniskowego, w rejonie leśnym przy miejscowości Zbychowo, zauważyli na jezdni leżącego młodego koziołka sarny. Kiedy podjechali bliżej i zatrzymali radiowóz, koziołek wstał i zrobił kilka kroków w ich kierunku i następnie położył się przy radiowozie. Funkcjonariusze zauważyli, że zwierzę było ranne, krwawiło z ucha i nosa, gdyż prawdopodobnie wcześniej doszło do jakiejś kolizji. Zaopiekowali się nim i szybko wezwali na miejsce lekarza weterynarii. Lekarz zbadał zwierzę. Okazało się, że nie ma żadnych złamań czy innych poważnych obrażeń, a jedynie drobne skaleczenia. Zdecydowano więc, że zwierzę zostanie odstawione w bezpieczne miejsce do lasu, gdzie zapewne szybko wróci do swojej sarniej mamy.

Policjanci uzgodnili z lekarzem weterynarii, że wykona on dziś rano ponowne sprawdzenie tego miejsca i sytuacji koziołka. Kontrola miejsca zdarzenia wykazała, że wszystko skończyło się dobrze. Młodego koziołka sarny nie było już w tym miejscu, więc prawdopodobnie wrócił do swojej mamy.

Policjanci przypominają i apelują.

Sarny czy też ich potomstwo to zwierzyna płowa. Pamiętajmy, że zwierząt nie można wynosić z lasu. Jeśli zauważmy w lesie podczas spaceru, w zaroślach młoda sarnę, nie zabierajmy jej stamtąd. Mechanizmem obronnym u tych zwierząt jest to, że leżą nieruchomo w ukryciu, a w niedalekim oddaleniu od nich, przebywa sarnia mama, która odgania od młodych drapieżniki i szuka dla nich pokarmu.

  • Policjant przy rannej sarence
  • Policjant przy rannej sarence
Powrót na górę strony