Gdynia- uwaga na oszustów i złodziei, gdynianin stracił 12 tysięcy złotych
Data publikacji 19.08.2009
O tym, że przez brak czujności można stracić oszczędności przekonał się 86-letni gdynianin. Oszuści wykorzystując łatwowierność i naiwność starszego mężczyzny wzbogacili się o 12 tysięcy złotych…
W poniedziałek do 86-letniego mieszkańca Gdyni podszedł mężczyzna, który posługując się językiem niemieckim poprosił o pomoc. Tłumaczył, że jego pracownik - kierowca tira miał wypadek samochodowy, a on musi zapłacić za holowanie ciężarówki. W mercedesie miała czekać jego rodzina. Po tej rozmowie "obcokrajowiec" wyjął plik dolarów prosząc o pożyczkę złotówek. Starszy pan zaprosił nieznajomego mężczyznę, jego żonę i 5-letniego syna do swojego mieszkania. Tam przeliczył dolary, które zostały zamknięte w kuferku. Starszy pan nie miał gotówki w domu, ale zaproponował, że mogą razem pojechać do banku i wypłacić pieniądze. Kuferek z wcześniej przeliczonymi dolarami pozostał w mieszkaniu, a wszyscy pojechali do banku. Obcokrajowiec obiecywał, że za trzy godziny wróci i dołoży jeszcze dolary za tę przysługę.
Kiedy nieznajomi zbyt długo nie powracali 86-latek sprawdził zawartość kuferka. Okazało się, że w środku nie było pieniędzy, a goście byli oszustami.
Ten przykład pokazuje mechanizm działania oszustów. Oszuści wykorzystują wszelkie możliwości aby wprowadzić rozmówcę w błąd i pod różnym pretekstem wyłudzają pieniądze. W innych przypadkach telefonują podszywając się pod członka rodziny - z reguły wnuczka i pod różnym pretekstem wyłudzają pieniądze. Podają się za pracowników różnych instytucji np. Narodowego Funduszu Zdrowia, pomocy społecznej, wodociągów lub oferują do sprzedania różne rzeczy. Wzbudzając zaufanie są wpuszczani do mieszkań i wykorzystując nieuwagę właścicieli okradają ich. Ofiarami są przeważnie osoby starsze, które przez brak czujności niejednokrotnie tracą wszystkie swoje oszczędności. Oszuści wykorzystują wszelkie możliwości aby wprowadzić rozmówcę w błąd.
Co jakiś czas policjanci przyjmują zgłoszenia o oszustwach.
W czerwcu 83-latka dała obcemu mężczyźnie 5500 zł, a w zamian dostała saszetkę, w której miało być 4 tys. dolarów. Ufna kobieta dopiero wieczorem stwierdziła, że została oszukana. Kiedy "obcokrajowiec" do późnych godzin wieczornych nie wrócił do jej mieszkania postanowiła sprawdzić zawartość saszetki. Było tam tylko 90 dolarów w banknotach jednodolarowych.
84-letniego mieszkańca Gdyni oszukał "cudzoziemiec". "Obcokrajowiec" wyjął plik dolarów prosząc o pożyczkę złotówek. Pieniądze i zegarki, które miały być podziękowaniem za gościnność obcy mężczyzna włożył do torby ortalionowej. Starszy pan pożyczył mu 8 tys. zł. Kiedy nieznajomy wyszedł z mieszkania okazało się, że goście byli oszustami. W pozostawionej torbie nie było pieniędzy, a jedynie pudełko z zegarkami.
79-letniej mieszkance Gdyni nieznany mężczyzna pod koniec kwietnia br. zaproponował wymianę drzwi zewnętrznych. "Majster" pobrał zaliczkę w kwocie 150 zł i do dnia dzisiejszego już się nie pojawił.
Apelujemy do starszych osób, by nie wpuszczały do domu nieznajomych i nie dawały nikomu pieniędzy.
Nie wypłacajmy pieniędzy osobom, które przychodząc do naszego domu oferują usługi i żądają zapłaty z góry. Zdarza się, że są to oszuści, a usługa nigdy nie zostaje wykonana. Możemy sprawdzić wiarygodność takiej osoby dzwoniąc do firmy, którą reprezentują i zapytać, czy taka osoba tam pracuje i czy firma oferuje daną usługę. Możemy poprosić o dokument tożsamości - osoba o uczciwych zamiarach nie powinna obrazić się na taką prośbę.
Jeżeli gość staje się natarczywy, zadzwońmy na policję lub zaalarmuj otoczenie.
Jeżeli już staliśmy się ofiarą złodzieja lub oszusta powinniśmy niezwłocznie powiadomić policję. Zapamiętajmy jak najwięcej szczegółów np. wygląd nieznajomego, numery i markę samochodu, którym ewentualnie przyjechał.
Pamiętajmy, że łatwowierność, uprzejmość, czasem brak doświadczenia w niektórych sytuacjach mogą zostać wykorzystane przez oszustów i złodziei.