Wiadomości

Puck - do rozboju jednak nie doszło

Data publikacji 16.06.2009

Policjanci z wydziału kryminalnego z Pucka ustalili, że do rozboju którego ofiarą miał paść 16- latek w ogóle nie doszło. Matka nieletniego pod koniec kwietnia zawiadomiła policję o rozboju na jej synu. Dwóch sprawców przy użyciu siły miało mu ukraść telefon komórkowy wart 700 zł. Funkcjonariusze wykazali jednak, że do rozboju nie doszło, a przesłuchiwany 16 - latek dwukrotnie składał w tej sprawie fałszywe zeznania.

Policjanci z wydziału kryminalnego z Pucka ustalili, że do rozboju którego ofiarą miał paść 16- latek w ogóle nie doszło. Matka nieletniego pod koniec kwietnia zawiadomiła policję o rozboju na jej synu. Dwóch sprawców przy użyciu siły miało mu ukraść telefon komórkowy wart 700 zł. Funkcjonariusze wykazali jednak, że do rozboju nie doszło, a przesłuchiwany 16 - latek dwukrotnie składał w tej sprawie fałszywe zeznania.

Do rozboju miało dojść 29 kwietnia br. na dworcu PKP w Pucku. Pokrzywdzony 16-latek z Karwi gm. Władysławowo powiadomił matkę, a ta z kolei policję. Sprawą tą zajmowali się równocześnie z dochodzeniówką policjanci wydziału kryminalnego. Z ich ustaleń wynikało, że do przestępstwa nie doszło - nieletni wymyślił ten rozbój.

W poniedziałek policjanci ponownie go przesłuchali. Okazało się, że chłopak utracił telefon w niewyjaśnionych okolicznościach podczas zabawy z kolegami. Bał się przyznać rodzicom, więc wymyślił rozbój. Nakłaniał też swoją koleżankę, aby ta podtrzymała jego wersję.

Za dwukrotne składanie fałszywych zeznań i nakłanianie do fałszywych zeznań innej osoby nieletni odpowie przed sądem rodzinnym.
Powrót na górę strony