Wiadomości

Bytów - biżuteria była w drugiej szufladzie

Data publikacji 02.04.2009

Kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1,5 tys. złotych grozi każdemu kto ze złośliwości lub dla żartu naraża Policję lub służby ratownicze na niepotrzebne czynności. Taką właśnie karę może ponieść mieszkanka Tuchomia, która wczoraj zawiadomiła o kradzieży biżuterii. Jak się okazało to nie pierwsze takie zgłoszenie kobiety.

Kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1,5 tys. złotych grozi każdemu kto ze złośliwości lub dla żartu naraża Policję lub służby ratownicze na niepotrzebne czynności. Taką właśnie karę może ponieść mieszkanka Tuchomia, która wczoraj zawiadomiła o kradzieży biżuterii. Jak się okazało to nie pierwsze takie zgłoszenie kobiety.

Wczoraj po godzinie 20.00 do dyżurnego bytowskiej komendy zadzwoniła mieszkanka Tuchomia i poinformowała, że znajomy zabrał z jej domu biżuterię o wartości 6,5 tys. złotych. Dyżurny natychmiast wysłał do zgłaszającej policjantów z bytowskiej komendy oraz kierownika z Posterunku Policji w Tuchomiu.

Kobieta potwierdziła fakt kradzieży interweniującym policjantom. Jednak gdy zorientowała się, że wśród bytowskich funkcjonariuszy jest policjant z tuchomskiego posterunku odwołała interwencję. Rzekomo skradziona biżuteria nagle znalazła się w innej szufladzie. Kobieta dwa dni wcześniej też próbowała zgłosić kradzież kosztowności. Nie potrafiła wyjaśnić powodów swojego zachowania.

Całe szczęście, że w czasie gdy policjanci wykonywali czynności przy fikcyjnej kradzieży, nikt inny nie potrzebował pomocy. Zawiadomienie kobiety naraziło również policję na niepotrzebne koszty.

Mieszkanka Tuchomia odpowie teraz za bezpodstawne wezwanie Policji. Za to wykroczenie grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1,5 tyś. złotych.
Powrót na górę strony